Madryt, część pierwsza: Gran Via

HOLA!
Architektura Madytu wprawia w osłupienie z dwóch powodów.

Po pierwsze: jest monumentalna, i to w najlepszym tego słowa znaczeniu. W żadnym innym miejscy w Europie nie widziałam takiego rozmachu.

Ale po drugie: jest totalnie niezrozumiała. To znaczy, nawet znając przyczyny, patrzę na budynek i czuję, jakby ktoś nagle zaczynał mówić do mnie po chińsku. Zaraz wszystko wyjaśnię.

Bo to było tak. Przełom XIX i XX w., w architekturze prawdziwy wybuch monumentalizmu. Belle epoque, bo tak inaczej opisuje się ten okres, charakteryzuje to, że wówczas architekci starali się wręcz przelicytować o to, który z nich stworzy bardziej widowiskową budowlę. I to jest okej, jeśli mówimy przykładowo o Pałacu Królewskim. To miejsce jest wręcz przeznaczone do pompatycznego przedstawiania i traktowania.

_DSC0111

_DSC0142

Bez wątpienia widać to również spacerując po Gran Via, najbardziej reprezentacyjnej ulicy Madrytu. I to już jest trochę dziwne – ulica, na której pełno jest kamienic i sklepów jest pełna ozdobnych fasad i mnóstwa dekoracyjnych detali.

_DSC0011

_DSC0012

_DSC0097

Tu powyżej już się zaczyna… Mało? Okej, to przedstawiam mojego faworyta:

_DSC0095

_DSC0014

_DSC0099

Zegar, glorieta, kopuła, krzyż, ozdobne pilastry i inne elementy, których nazw nawet nie znam, a to wszystko w jednym budynku.

_DSC0094

_DSC0104

Na dachach zastosowano wszystkie sztuczki, które tylko można było zastosować, żeby dodać swojemu budynkowi wartości, wysokości, pompatyczności. Czy ktokolwiek jest wstanie dodać coś więcej? I właśnie tutaj leży problem. Gdyby w Madrycie istniał jeden taki budynek, albo nawet kilka, to działoby się w Madrycie to, co dzieje się w Barcelonie w związku z budynkami Gaudiego – oblężenie. Tymczasem trudno mi nawet nazwać te budynki, prawdopodobnie nie mieści się w nich nic istotnego. Najczęściej to sklepy i hotele.

A teraz dla kontrastu, wieżowiec z lat 50, czyli Edificio España. W obecnych czasach bardzo uniwersalny. Pełni funkcję biurowca, apartamentowca oraz hotelu.

_DSC0158

Samo miasto ma dwie twarze, które widać na pierwszy rzut oka. Monumentalną i pompatyczną, ale też pełną relaksu, ciekawego designu i dobrej kuchni. Dziś zostawiam was z wrażeniem Madrytu jako miasta królewskiego, a następnym razem pokażę wam wszystkie te miejsca, w które trafiłam, żeby zobaczyć, jak żyją lokalsi.

Dzięki za odwiedzimy i do zobaczenia wkrótce!

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to:
close-alt close collapse comment ellipsis expand gallery heart lock menu next pinned previous reply search share star